ok, własnie mijaja dwa tygodnie odkąd zacząłem kurację. po obiecujących 4 dniach (od soboty do wtorku zeszłego tygodnia), później nastąpiło nieznaczne pogorszenie. przez 4 dni, ja przewrazliwiony na punckie koloru swoich oczu, ledwo dostrzegalem ich inny kolor, potem niestety bylo troche gorzej, ale i tak lepiej niz na poczatku tygodnia poprzedzajacego poprawę.
nie piłem alkoholu w tym tygodniu, stresu duzo nie bylo bo malo bylem w biurze. na silowni jak zwykle dalem czadu i ledwo wyszedlem (szczegolnie we wtorek). staram sie jesc regularnie, obiad duzo wczesniej niz zwykle, czyli ok 15 a nie jak dotad ok 18. dzisiaj z piatku na niedziele pomimo snu obudzilem sie juz lekko zażółcony. może nie mogę zasypiać głodny, bo skoro jem wcześniej kolację i staram się nie najadać ani nie pojadać przed snem, to może to mieć wpływ na to jak wyglądam rano.
póki co dzięki dziurawcowi zdecydowanie zauważyłem poprawę nastroju. mam więcej energii i entuzjazmu, wstaję z łóżka rano o wiele łatwiej niż dotąd. właściwie to nie pamiętam kiedy miałem takie lajtowe poranki.
dzisiaj zjadłem pół megadużej pizzy, która cały czas mi leży na żołądku, zobaczymy jak będzie rano...
byłem u lekarza, nie badali mi bilirubiny, za to asat lekko podwyższony 88, a trójglicerydy blisko górnej normy - tak więc stłuszczenie nadal jest, mimo że od ponad dwóch miesięcy ostro ćwiczę na siłowni. muszę pamiętać aby zrobić sobie badania w połowie kwietnia, gdyż zamierzam nie pić do tego czasu i zrobić badania przed jakąś libacją w której będę uczestniczył, aby zobaczyć jak kształtują się wyniki bez niekorzystnego wpływu alkoholu.
cała nadzieja w wiośnie, że więcej światła pomoże w obniżeniu bilirubiny no i oczywiście ze po pyłku i dziurawcu nastąpi większa poprawa. narazie dwa tygodnie z głowy i można stwierdzić że jest nieco lepiej...
niedziela, 15 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz